bogowie nie lubią, gdy wchodzi się na Olimp

Powyższe słowa padły na pogrzebie Kamila Durczoka. Nie podejmuję się oceny życia pana Kamila, bo nie jestem do tego w żaden sposób uprawiona. Na pewno nie można odmówić Kamilowi Durczokowi inteligencji i ambicji. A jednak jego życie potoczyło się co najmniej dziwnie.

Nie trzeba wymieniać nazwisk znanych osób, wystarczy rozejrzeć się dookoła, aby stwierdzić, że często gęsto młode osoby, okrzyknięte jeszcze w szkole cudownymi dziećmi, wcale nie osiągają w dorosłym życiu jakichś Himalajów. I to absolutnie nie jest ich wina, przy czym wina to w ogóle tutaj niewłaściwe słowo.

Na pewno znaczenie ma presja, jaka na te młode osoby jest wywierana. Nieustannie podnoszona poprzeczka – jeszcze o 5 cm, jeszcze o 10, jeszcze o 15. Poprzeczka od zawsze ustawiona wyżej niż dla rówieśników. W pewnym momencie przychodzi zmęczenie materiału i to jest ten moment, kiedy wypoczęci rywale doganiają i … przeganiają. Skaczą wyżej. Wtedy jest zdziwienie, że jak to niby możliwe. Do tego permanentny mega stres. Stres jest wyzwalaczem różnych silnych reakcji -pod jego wpływem zdarza się popełnić jakąś głupotę. A potem często następuje ciąg zdarzeń skutkujący życiową kontuzją…

W kontekście tego, co napisałam, można zastanawiać się, czy inteligencja jest błogosławieństwem czy może przekleństwem? Na pewno uważam, że coś jest na rzeczy w tym zdaniu „bogowie nie lubią, gdy wchodzi się na Olimp”. Ludzie też chcieliby żywić się ambrozją, ale to chyba jednak zastrzeżony pokarm. I jeżeli ktoś ma na niego zbyt duży apetyt – bogowie już wiedzą jak ten kielich z ambrozją odsunąć, wylać, cokolwiek. Albo kogoś z tej ścieżki na Olimp po prostu strącić.

A jednocześnie cały świat motywuje ludzi do tego, żeby tę wspinaczkę na Olimp podejmować. Dostarczany jest cały ekwipunek w postaci edukacji, motywacji, przekonań, że to właściwa droga. A zatem jeżeli komuś uda się stanąć na szczycie tego Olimpu – niech da mi proszę znać ;-)))))))))

Dobrej niedzieli + jeżeli wolno mi dać komukolwiek jakąś radę – to odpuścić ego. Jest wtedy trochę lepiej 🙂

Reklama