biuro prawie zero waste

No kurczę, chyba się udało! Daleko mi do ideału, jeżeli chodzi o eliminowanie odpadów w ogóle, ale widzę u siebie bardzo duży postęp w tym zakresie. I bardzo, ale to bardzo mnie to cieszy.

Koronawirusowi mamy do „zawdzięczenia” na pewno ogromny skok cyfrowy. Tam, gdzie tylko to było możliwe,  pożądaną formą kontaktu była forma elektroniczna. Niesamowicie pomogła tu platforma epuap, dzięki której możliwy był kontakt ze zdecydowaną większością organów administracji publicznej. Jeżeli ktoś nie zarejestrował się jeszcze na platformie – naprawdę zachęcam, bo można w ten sposób załatwić bardzo wiele urzędowych spraw. Nie trzeba stać w kolejkach w urzędzie czy na poczcie, o ile chcemy wysłać list. Kopia naszej korespondencji pozostaje na serwerze publicznym, więc raczej nie zginie. No i  jak ogromna jest ilość zaoszczędzonego papieru, a tym samym uratowanych drzew!

Drugą zmianą, która pomogła ograniczyć  ilość wykorzystywanego papieru, było przestawienie  korespondencji z klientami wyłącznie na mailową. W marcu i kwietniu było to oczywistością. Jakże innego znaczenia nabrał dopisek na końcu maila – korespondencja wolna od wirusów! 😉 Oczywiście mógł zdarzyć się wyjątek, kiedy bezwzględnie wymagany był oryginał, ale przyjmijmy, że był to właśnie wyjątek potwierdzający regułę. Po zakończeniu lockdownu – okazało się, że dalej można pracować w ten sposób. Akurat moim klientom bardzo się spodobało, że nie musieli przesyłać dokumentów pocztą czy kurierem i chyba już tak zostanie. Ale zauważyłam dalszą zmianę mojego zachowania – wcześniej nawet jeżeli otrzymałam zeskanowaną korespondencję – prawie wszystko drukowałam. A teraz przestawiłam się na pracę na dwóch monitorach, przy czym za monitor, a w zasadzie  zastępczą drukarkę może  robić drugi laptop. Pracowałam głównie z domu i nie chciałam zarosnąć stertami wydruków. Tak się przyzwyczaiłam, że chyba już pozostanę przy tej metodzie pracy na dwóch komputerach. Aha,  technika idzie do przodu i coraz częściej dane są wczytywane z jednego systemu do drugiego. Oznacza to, że nawet żadne skany nie są potrzebne, a jedynie pliki xml.

Coś jeszcze?  Jeżeli ktoś nie przestawił się jeszcze na e-faktury od swoich dostawców (także za prywatne sprawy typu prąd czy internet) – chyba najwyższy czas to zrobić 🙂

OK, napisałam o ograniczaniu papieru. Jasna sprawa – wydruk to nie do końca odpad. To jest raczej dokumentacja, którą należy starannie przechowywać. Taaaak, rozumiem to. Mam jednak już system archiwizacji na dysku, a do tego robię potrójną kopię danych. Przeżyłam kilka lat temu atak  hakerski  i  naprawdę wiem, jak ważna jest ochrona danych. Dlatego – róbcie kopie, proszę Was. W pewnym sensie wydruk to jednak też jest odpad, ponieważ w biurach drukowało się zdecydowanie za dużo. Wszystkie wersje próbne, zbędne załączniki, wydrukowane materiały źródłowe – to wszystko lądowało w niszczarce, a na koniec na śmietniku. Ponieważ udało się teraz baaardzo ograniczyć zużycie papieru, wystarczy mi chyba jeden toner do drukarki rocznie. Aż trochę się boję, że ten tusz mi zaschnie 😉  Nie pamiętam już też, kiedy ostatni raz kupowałam segregatory, koperty, koszulki itd. czyli te wszystkie biurowe materiały. Z drugiej strony – mam zaprzyjaźnionego sprzedawcę w sklepie z takimi artykułami i chwilami bardzo mi go żal, bo przecież nie tylko ja przestałam u niego kupować.  On już wie jednak , że musi jakoś przestawić swój biznes, zaczął oferować inne usługi, mam ogromną nadzieję, że sobie chłopak poradzi.

A inne sprawy?

– teraz na topie jest ta cała dezynfekcja. W biurze też przecież trzeba dezynfekować te wszystkie klamki, uchwyty, kontakty itd. Akurat tutaj najbardziej ufam spirytusowi wymieszanemu z polską poczciwą wódką. Kupuję po prostu szklane „połówki”. A szkło to taki odpad- nie odpad

– ostatnio zachwyciłam się starymi dobrymi wkładami do długopisów typu ZENIT. Są naprawdę rewelacyjne. Nie kupuję już w ogóle plastikowych pisaków i długopisów.

– wróciłam do starego dobrego ekspresu przelewowego do kawy i używam wielorazowego filtra. Wcześniej piłam kawę z kapsułek, ale podczas epidemii był problem z dostawą tej kawy do „mojego” sklepu. No i chyba zostanę już przy tym starym przelewowym ekspresie.

– pracuję teraz głównie z domu, ale jeden lub dwa dni w tygodniu jadę do biura. Jest lato, więc jeżdżę rowerem. Wcześniej jeździłam samochodem. Nie emituję spalin ani CO2.

– segreguję w pracy śmieci bio. Kupiłam też worki kompostowalne, w których możne te odpady bio wyrzucać. Dzięki temu czuję się rozgrzeszona, bo śmieci bio zapakowane w worek kompostowalny to nieszkodliwy odpad. W  bio lądują także fusy od kawy. Kapsułki, których używałam wcześniej, musiały być wyrzucone oczywiście do zwykłych śmieci.

– nie chodzę teraz do kawiarni, czyli nie generuję papierowo- plastikowych kubków

– piję filtrowaną wodę z kranu, a dla klientów – no i dla siebie czasem też- kupuję wodę wyłącznie w szklanych butelkach. Naprawdę da się.

– no i nie bez znaczenia – w roku 2020 było o wiele mniej okazji, żeby się pokazać. Potrzebowaliśmy zatem, a raczej powinnam napisać – potrzebowałyśmy – o wiele mniej wyjściowych ciuchów. To na pewno oszczędność w portfelu, ale także ostatecznie mniej tych ubrań trafi na śmietnik

– gotuję wyłącznie samodzielnie w domu, do biura zabieram  jedzenie w wielorazowym lunchboxie. Zero styropianów i plastików.

Coś jeszcze? Jeżeli macie jakieś dalsze pomysły – to bardzo proszę się podzielić. Jeżeli pomysł będzie wykonalny na pewno chętnie skorzystam. Z góry dziękuję 🙂

 

 

 

 

Reklama

40 lat za biurkiem- jak to wytrzymać?

silhouette-2402991_1920

Chyba nie do końca  zdawaliśmy sobie z tego sprawę – że decydując się na pracę w takich zawodach jak: księgowy, doradca podatkowy (to ja), controller, informatyk, radca prawny, tłumacz, bankowiec, urzędnik, analityk, pracownik call center i wiele, wiele innych, wybieramy nie tylko określoną dziedzinę, którą będzie się zajmować nasza głowa, ale także tryb życia. Niestety siedzący.  Przyznam się, że ja w ogóle o tym nie pomyślałam – czy chcę w ten sposób, na siedząco przed komputerem,  spędzić około 40 lat. Liczyły się merytoryczne zadania,  realizacja ambicji, no i wynagrodzenie pozwalające godnie żyć. Nie powiem, że nie.

Czytaj dalej „40 lat za biurkiem- jak to wytrzymać?”

feel good at work

woman-2685462_1920

 

Około 10 lat temu jeden z moich klientów zwrócił się do mnie z zapytaniem, czy może kupić do biura „piłkarzyki”, czyli popularną grę zręcznościową. Zdziwiona zapytałam: po co? przecież to nie jest w żaden sposób związane z Waszą działalnością.

Czytaj dalej „feel good at work”

co zrobić, żeby zredukować stres

angry-2191104_1920

Less stress dotyczyło raczej zmiany  nastawienia, a to bardziej  proces zachodzący w głowie niż działanie. Czasami łatwiej jest jednak po prostu wykonać jakąś konkretną czynność, zanim wszystko się poukłada. Co można zatem aktywnie ZROBIĆ, żeby zredukować stres w swoim życiu?
1. szanować swoje zdrowie – zdecydowanie na pierwszym miejscu jako czynnik zapobiegania stresowi.
Niestety istnieje sprzężenie zwrotne między stresem a kłopotami ze zdrowiem.

Czytaj dalej „co zrobić, żeby zredukować stres”